Opis nagrania |
Dyrygent, który od blisko 40 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, regularnie dyryguje w Polsce i Europie. „...wchodziłem w życie dorosłych, gdzie nagle musiałem być odpowiedzialny za wszystko, za dom, za żonę, za rodzinę, no i muzycznie musiałem rozgryźć ten świat, zrozumieć, jak tu się zachować. Szczególnie wchodząc na taką karkołomną ścieżkę, jak dyrygentura. Grałem na skrzypcach, trochę uczyłem i w zasadzie mógłbym tak sobie dreptać dalej. Może nie miałbym jakiejś fenomenalnej pracy i sukcesów, ale jakoś tam wydaje mi się bezpieczną drogę naprzód. Mógłbym prowadzić takie życie, bo wybranie dyrygentury, to było pewne ryzyko. Większość ludzi, którzy dobrze mi życzą, bardzo mi tego odradzali. Ja słyszałem, że mamy jedno życie, a jednak chciałem zaryzykować, bo zawsze mogę wrócić do grania na skrzypcach...” |